Ten wspaniały Tłusty Czwartek!

Jeśli zapytacie dowolnego Polaka o to, jakie jest jego ulubione święto, to w odpowiedzi najpewniej usłyszycie, że Wigilia, 24.12. Jest to dość zrozumiały wybór: jest to zawsze bardzo nastrojowy, niemal magiczny wieczór, z choinką, świecami, pysznymi potrawami na stole i z mnóstwem ciepłych uczuć wobec naszych bliskich. Jest jednak jeszcze jeden dzień, który wszyscy Polacy uwielbiają, chociaż tradycje z nim związane są nieskończenie proste i sprowadzają się w gruncie rzeczy do jednego: do jedzenia pączków.

Tłusty czwartek (a o nim mowa) to ostatni czwartek przed Wielkim Postem, czyli 52 dni przed Wielkanocą. W Polsce i w katolickiej części Niemiec, wedle tradycji, był to ostatni dzień przed Wielkanocą, kiedy było dozwolone objadanie się. Geneza tłustego czwartku sięga pogaństwa. Był to dzień, w którym świętowano odejście zimy i nadejście wiosny. Ucztowanie opierało się na jedzeniu tłustych potraw, szczególnie mięs oraz piciu wina, a zagryzkę stanowiły pączki przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną. W Polsce tradycja ta pojawiła się już w XVII wieku w miastach i na dworach, a pod koniec XIX i na początku XX wieku na wsiach.

Po Tłustym czwartku przychodzi Środa Popielcowa, po której rozpoczyna się okres Wielkiego Postu, podczas którego chrześcijanie ze względów religijnych powinni zachowywać szczególną wstrzemięźliwość w jedzeniu i piciu. Dawniej w Tłusty czwartek objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem, które obficie zapijano wódką. Dziś najpopularniejsze potrawy to pączki i faworki, zwane również w niektórych regionach Polski chrustem.

Według jednego z przesądów, jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka – w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło. Właśnie dlatego Polacy uwielbiają to święto bezkarnego objadania się pysznościami — na śniadanie, obiad i kolację, w domu, w pracy, u przyjaciół i nawet u sąsiadów! Zgodnie ze statystyką, w tym dniu zjadamy około 100 milionów pączków, czyli około 2,5 pączka na osobę. Kolejki przed piekarniami i pączkarniami ustawiają się nieraz już o szóstej rano, ludzie stoją w nich nieraz ponad godzinę, by kupić swoje ukochane przysmaki!

W ubiegłym roku Tłusty czwartek bardzo tragicznie wypadł 24 lutego, więc w oczywisty sposób jego świętowanie odeszło na dalszy plan. Miejmy nadzieję, że w tym roku nic nam nie przeszkodzi zachwycić się chwilą słodkości. A może dwiema albo trzema :-)

Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym zostawiła was bez praktycznego ćwiczenia gramatycznego. Tym razem zrobimy je na podstawie przepisu na… pączki, rzecz jasna!