Czy wy też lubicie przywozić przyjaciołom z podróży ciekawe i dobrze przemyślane prezenty, zamiast banalnych magnesów czy breloczków? W takim razie dzisiejszy tekst będzie dla was idealny. I oczywiście, nie obejdzie się bez ćwiczeń!
Czy chcecie podarować komuś bliskiemu odrobinę optymizmu? Ja nie żartuję, to jest całkiem możliwe! A wszystko dzięki wyjątkowemu kamieniowi, który nazywa się krzemień pasiasty. Nigdy o nim nie słyszeliście? Prawdę mówiąc, nie dziwi mnie to, bo jest to niezwykle rzadki kamień. Na tyle rzadki, że występuje tylko w jednym jedynym miejscu na świecie: w Polsce, a konkretnie w okolicach Sandomierza, na północny wschód od Gór Świętokrzyskich.
Krzemień pasiasty (ang. striped flint) jest jedynym znanym kamieniem, którego usłojenie przypomina toń wodną z fantastycznymi wzorami i liniami, jakby rysowanymi na jej powierzchni przez wiatr. Co ciekawe, jeśli uderzymy jednym kamieniem o drugi, wywołamy iskry. Prawdopodobnie właśnie to symboliczne połączenie ognia i wody spowodowało, że krzemień pasiasty długo uważano za kamień magiczny. Dlatego wydobywano go wyłącznie do celów kultowych i obrzędowych.
Wiemy na pewno, że krzemień pasiasty był wydobywany na ziemi sandomierskiej już na początku IV tysiąclecia p.n.e. Jest bardzo twardy i wytrzymały, więc idealnie nadaje się do wyrobu siekier i innych narzędzi. Ciekawy jest jednak fakt, że na siekierkach z krzemienia pasiastego, które do dziś znajdujemy w grobach z epoki neolitu, nie ma śladów użytkowania. Potwierdza to teorię o raczej rytualnym niż praktycznym zastosowaniu krzemienia. Ten kamień wkładano do grobów jako amulet, który miał pomagać nieboszczykowi w innym świecie. Wiara w jego magiczne możliwości w pewnej mierze przetrwała do dziś, jest on bowiem nazywany kamieniem optymizmu. Uważa się, że dodaje on energii i sił fizycznych, wzmacnia witalność, usuwa zmęczenie, chroni przed negatywnymi wpływami. Czy to nie magia w czystej postaci?
Wielką miłośniczką krzemienia pasiastego jest m.in. Victoria Beckham, która jest znana ze słabości do rzeczy ekskluzywnych. Zastanawiam się, czy na przykład w imponującej kolekcji Królowej Elżbiety II znajdą się śliczności wykonane z naszego, polskiego diamentu?
Co ciekawe, odkąd zaprzestano produkcji rytualnych przedmiotów z krzemienia pasiastego, przez długi czas nie miał on innego zastosowania i był uważany za bezużyteczny pokład zalegający między warstwami cennego dla budownictwa wapienia. Dopiero w latach 70. XX wieku sandomierski złotnik Cezary Łutowicz wziął ten kamień na warsztat i tym samym zapoczątkował jego renesans. Dziś krzemień pasiasty jest szeroko wykorzystywany w jubilerstwie, wyróżniają go bowiem trzy najważniejsze cechy kamienia jubilerskiego: rzadkość występowania, dekoracyjność oraz twardość. Oprócz korali, kolczyków i zawieszek z ładnie wyszlifowanego krzemienia pasiastego, można znaleźć również piękne broszki w między innymi kształcie owadów, kwiatów, kotków czy aniołków. Jego finezyjne kształty stanowią stałe natchnienie dla jubilerów.